Dziś chwalę się bezwstydnie. A to dlatego, że wygrałam candy u Sarenki i właśnie przybyła do mnie Słoneczna Laleczka.
Oto ona w całej okazałości. Jest prześliczna.
Ma chustę, którą można zarzucić w chłodniejsze dni.
Nie tylko ja ucieszyłam się z jej przybycia. Zresztą
popatrzcie sami:
Ech, z Aleksandra prawdziwy romantyk:
Znalazł nawet żółty kwiat.
Mysia Gryzoniówna, kuzynka Aleksandra, tez przyjęła
serdecznie nowa koleżankę:
Ale to nie wszystko. Bo dostałam też kolejny wspaniały
obrazek wypalany w drewnie autorstwa Taty Sarenki. Nie mogę wyjść z podziwu…
I jeszcze herbatki.
Dziękuję Ci, Sarenko droga, za te wspaniałości. A tym
bardziej się cieszę, że jest to pierwszy raz, gdy coś wygrałam.
Wszystkie kochane „zaglądaczki” na mojego bloga z całego
serca pozdrawiam,
Gosia