Witajcie, kochani!
W Uroczystość Zesłania Ducha Świętego przychodzę do Was z kartką zrobioną dla
koleżanki, dla której ten dzień jest co roku datą wyjątkową.
Tymczasem dla mnie wyjątkowa była wczorajsza sobota. Najpierw znalazłam się w Łańcucie, gdzie oprócz zamku, stajni i wozowni oraz parku można podziwiać wspaniałe okazy w storczykarni, np. takie:
A potem spędziłam niesamowite chwile w skansenie w Kolbuszowej. Na prawie 30 hektarach jakby zatrzymał się czas, można podziwiać zabytki architektury ludowej, z których najstarszy datuje się na 1753 rok. Do tego zieleń, cisza i spokój, śpiew ptaków, kumkanie żab, słowem – sielanka.
I nawet nie trzeba wyjeżdżać do Egiptu, żeby zobaczyć Nil.
Za te chwile relaksu i odskoczni od szarej i trudnej rzeczywistości dziękuję mojemu bratu, który zabrał mnie na wycieczkę oraz opiekunce, która została na cały dzień z mamą.
Pozdrawiam Was serdecznie, kochani
Małgosia