czwartek, 29 czerwca 2017

Bellis perennis

Witajcie, kochane!

Ta tajemnicza nazwa w tytule to nic innego jak łacińskie imię stokrotki – kwiatuszka, który jest głównym bohaterem czerwcowej zabawy u Lidzi.


Bardzo lubię stokrotki, to takie maleńkie gwiazdki w łąkowym wszechświecie. Dlatego z wielką przyjemnością zrobiłam kartkę dla Madzi Allienor. Jest to shaker ze stokrotkami w trzech odsłonach. Po pierwsze – papier w stokrotki.



Po drugie – grafika w okienku.


Po trzecie – stokrotki zrobione za pomocą stokrotkowego dziurkacza. Środki to półperełki pomalowane żółtym lakierem do paznokci.



A ja dostałam kartkę od Marzenki. Oprócz stokrotek przysiadł na niej przepiękny motyl.


Dostałam też drewnianego motyla, który zawisł na ścianie.


Lubicie stokrotki?

Pozdrawiam Was serdecznie i do następnego spotkania,

Gosia

środa, 28 czerwca 2017

Podaj dalej z owocową nutką

Witam Was gorąco!
Kochane, dziś będzie krótko i zwięźle, bo upał nie zachęca do tkwienia przed komputerem. Otóż w marcu zapisałam się do zabawy „Podaj dalej” u Jadzi. Dostałam od niej pakę niesamowitych rozmiarów wypełnioną po brzegi wspaniałościami, których oglądanie i segregowanie zajęło mi z godzinę. Mam nadzieję, że udało mi się wszystko sfotografować; w każdym razie zapraszam do wspólnego oglądania.

Albumy Jadzi to prawdziwe majstersztyki…



Intrygujący notes, kartka – piramida i podwójny shaker.


I mnóstwo różnych różności i cudnych cudowności.  Już nawet co nieco użyłam.




Moje kochane, teraz kolej na mnie. Dwie pierwsze osoby, które wyrażą taką chęć w komentarzu, zostaną w przeciągu roku obdarowane przeze mnie papierowo – jarmarcznymi wytworami:)
A skąd owocowa nutka? Ano przez te upały jem głównie owoce. Na przykład poziomki z jogurtem naturalnym.


Pierogi z jagodami.


Albo malinki z jogurtem i ziarnami pszenicy w miodzie.


Żegnam się z Wami i zapraszam do zabawy. A teraz chyba jeszcze zaliczę wieczorny spacerek.

Pa, pa,

Gosia

niedziela, 25 czerwca 2017

Pożegnanie w kwiatach

Witajcie kochane!
Te kartki – trojaczki (choć różniące się nieco między sobą) powstały dla Karolinki, której parafia będzie żegnała aż trzech księży. Wykorzystałam foamiranowe kwiaty wygrane w candy u Marylki oraz drewniane dziesiątki różańca (pomysł rzucił mi się w oczy na jakimś blogu, niestety nie pamiętam gdzie; gdyby ktoś się orientował, to proszę dać mi znać w komentarzu, a zaraz podam źródło).
Edycja: Jak mogło mi umknąć, że zainspirowałam się tutaj: KLIK





Ponieważ kartki są ukwiecone, więc pierwszą z nich zgłaszam na wyzwanie Ilonki w KTM (jeszcze zdążyłam:)


Karolinko, mam nadzieję, że kartki się spodobają.

Pozdrawiam Was serdecznie,

Gosia

piątek, 23 czerwca 2017

Album retro, spotkanie i prezenty

Witajcie, moje kochane!

Zakończył się rok szkolny, mamy już lato, a tu wieje i leje. Nie szkodzi i tak się cieszę. Przecież nie można pozwolić, żeby taka czy inna pogoda wpływała na nasze postrzeganie świata, prawda?

Dziś pokażę Wam obiecany album i coś jeszcze. Album w stylu retro powstał z szarych kopert, w których zmieści się wiele zdjęć, pamiątek, zapisków. Tymczasem włożyłam tam retro karty.















Album zrobiłam dla Tiny i co więcej – wręczyłam go jej osobiście. Tak, tak, w środę miałam ogromną przyjemność spotkać się z Tinką i jej przesłodką córcią Lenką. To niesamowite, że widzi się kogoś po raz pierwszy i ma wrażenie, że zna się go od lat.

A takie cuda dostałam na pamiątkę naszego spotkania od Tiny:



Ale to nie wszystko, bo w międzyczasie przyszła przesyłka od Basi Wójcik. Kolejne tomiki poezji (obdzielam nimi rodzinę i znajomych), książka o błogosławionej Karolinie, tak bardzo mi bliskiej oraz pyszne słodkości. I słowa wyjątkowe, radujące serce.


A dziś przywędrowała przesyłka znad morza. Gosia znana jako Czarny Kot przysłała mi piękną kartkę, przydasie oraz nadmorskie pamiątki. I to tylko za to, że kiedyś narysowałam dla niej szablony składaczków, które rzuciły jej się w oczy na moim blogu.



Tinko, Basieńko, Małgoniu – dziękuję z całego serca. I Wam wszystkim jak zwykle dziękuję za Waszą obecność, wsparcie, miłe słowa. Przy okazji zapowiadam u siebie wkrótce zabawę „podaj dalej” (będą albumy:), tylko muszę najpierw obfotografować wieeeeeeeelką pakę, którą dostałam w ramach tej zabawy od Jadzi.

Deszcz właśnie przestał padać. Tak już jest, że po najgorszym deszczu zawsze wychodzi słońce. I za to między innymi kocham świat i życie.

Mocno Was ściskam i do następnego spotkania,

Gosia

poniedziałek, 19 czerwca 2017

Kto jest najbardziej kreatywny?

Witajcie, moje kochane.

Wiem, że miałam pokazać album, ale proszę o chwilkę cierpliwości – osoba, dla której powstał, tu zagląda:) A ja nie mogę czekać i koniecznie muszę się z Wami podzielić dawką kreatywnego myślenia, które dziś zaserwował mi mój mały uczeń. Miał ułożyć taką oto układankę:


Kiedy zobaczyłam efekt, lekko zamarłam na widok motyla ze świńskim ryjkiem czy słońca z tarczą zegarową pośrodku.  Uznałam, że cały rok mojej pracy korekcyjno – kompensacyjnej przyniósł jakieś odwrotne efekty. Oczywiście poprosiłam o wyjaśnienie i oto czego się dowiedziałam.

„Słońce jest zegarem, bo pokazuje dzień i noc. Ten zegar się nigdy nie psuje”.


„Z żółwia się wszyscy śmiali, że jest powolny, a on by chciał latać jak biedronka”.


„Panda jest czarno – biała i piłka jest czarno – biała”.


„Lew biegł i biegł i biegł i zakręciło mu się w głowie. I nic nie upolował”.


„Świnka chce latać jak motyl, ale jest za ciężka. Ale ma marzenia”.


„Nie wolno deptać robaków i mrówek. Bo one mają uczucia”. (!)


„Żabka się za długo opalała”. Na moje pytanie „Gdzie?” padła odpowiedź „W solarium”:)


„To jest wesoły naleśnik na patelni” (no tak, teraz sama to dostrzegam).


Uwielbiam swoją pracę – właśnie dlatego.
A w następnym poście już na pewno album.

Buziaczki,

Gosia

Ps. Przepraszam za jakość zdjęć, ale robiłam komórką – weteranką.