Witajcie, kochani!
Ponoć wszystkiego w życiu trzeba spróbować. Wychodząc z tego
założenia Zosia postanowiła mnie zmotywować do… spróbowania haftu krzyżykowego.
Oj, byłam trochę przerażona, bo w całym swoim dotychczasowym życiu nie
postawiłam ani jednego krzyżyka. Wzór z reniferem przeleżał w szufladzie od
świąt, aż w końcu, korzystając z ferii, postanowiłam zmierzyć się z wyzwaniem.
Przeanalizowałam załączony wzór i opis i dalejże do dzieła.
Oj, to liczenie jest okropne. Do tego jasna mulina słabo odróżnia się od kanwy,
więc rogi i śnieg musiałam haftować tuż przed samym nosem. Ale jakoś dobrnęłam
do końca i nawet byłam dumna z siebie, że tylko raz zrobił mi się supełek i
musiałam urwać nitkę i tylko raz pomyliłam się i postawiłam o jeden krzyżyk za
mało.
Myślałam, że kontur to już pójdzie z górki, ale okazało się,
że to wcale nie takie proste i też naliczyć się trzeba. Na szczęście dałam radę.
Za to nadgarstki bolały mnie nieźle (tak kurczowo manewrowałam igiełką:)
A tak wygląda mój reniferek z bliska – pokazuję, żeby
haftujące Dziewczyny mogły zobaczyć wszystkie niedoróbki i ocenić moje
poczynania:)
Oczywiście coś trzeba było z hafcikiem zrobić, dlatego
renifer trafił na kartkę i tak oto przybyła mi kolejna karteczka
bożonarodzeniowa.
Pora na podsumowanie. Haftujące Dziewczęta – chylę przed
Wami głęboko czoło. Jak Wy sobie dajecie radę z dużymi wzorami pełnymi wielu
odcieni jednej barwy, z portretami czy reprodukcjami obrazów, to ja nie jestem
w stanie pojąć. Nigdy bym się na coś takiego nie porwała. Raczej też nie
pociągnę przygody z krzyżykami, choć nie będę się zarzekać, bo może jeszcze
kiedyś na jakiś maleńki i prosty wzór się skuszę. Na pewno dużą przeszkodą jest
tu mój kreci wzrok. Ale spróbowałam i cieszę się z tego, a Zosieńce dziękuję za
skuteczne zmotywowanie mnie do krzyżykowego działania.
Pozdrawiam Was ciepło i życzę wspaniałego weekendu,
Małgosia
Wspaniale Ci wychodzi to krzyżykowanie Gosiu :) :) :)trzymam kciuki za kolejne cacuszka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Agusiu.
UsuńOjej Małgosiu tego się u Ciebie nie spodziewałam, ale niespodzianka!!!! Kochana brawo za odwagę i jak na pierwszy haft wyszło ślicznie!! A do tego wkomponowałaś w kartkę - cudnie!! Ja kiedyś tylko haftowałam, mam sporo obrazów na ścianach, kilka już dokończyłam inne czekają w kolejce :)). Może kiedyś wrócę do regularnego stawiania krzyżyków... Uściski kochana!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Justysiu.
UsuńPiękny hafcik Małgosiu! Brawo!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Gosieńko.
UsuńPięknie Ci wyszedł ten reniferek :-)A kontury zrobiłaś niczym mistrz igiełki :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Ewciu.
Usuń:)
Fajnie Małgosiu, że spróbowałaś już wiesz "czym to się je".
OdpowiedzUsuńTy podziwiasz nas - haftujące, a ja niezmiennie podziwiam Twoje przecudne albumy :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję, Eluniu.
UsuńTeraz już wiesz Małgosiu, że nie taki diabeł straszny. Sama kiedyś dużo haftowałam ale moje oczy starzeją się chyba szybciej niż ja :))) Wspaniale sobie poradziłaś, reniferek prezentuje się cudnie a karteczka jest wyjątkowo urocza.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam!
Dziękuję, Ewciu. No właśnie - tutaj przydaje się sokoli wzrok.
UsuńBrawo Małgosiu,masz już za sobą swój "pierwszy raz"hafcik uroczy :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności przesyłam.
Dziękuję, Marylko.
UsuńMałgosiu super haft. Pamiętam swoje pierwsze krzyzykowe kroczki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Madziu.
UsuńBardzo udany debiut Małgosiu i super karteczka.:) Brawo za odwagę.:) Pozdrawiam cieplutko i przesyłam serdeczne uściski.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Magdalenko.
UsuńGratulacje Małgosiu,wspaniały debiut i śliczna karteczka !
OdpowiedzUsuńNo kochana uważaj bo może się okazać że jednak pokochasz xxx Ja Ciebie podziwiam za precyzje w pracy z papierami i ciekawe pomysły w komponowaniu albumów i kartek .Krzyżyki przy tym to łatwizna.
Pozdrawiam gorąco.
Dziękuję, Elżusiu.
UsuńMałgosiu, jak to się mówi: pierwsze koty za płoty :D Chylę czoła za Twoją chęć spróbowania nowego rękodzieła :) Jak na pierwszy raz wyszło Ci naprawdę ładnie :) A karteczka wyszła piękna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Ewuniu.
UsuńMałgosiu, świetnie, że spróbowałaś. Haft wyszedł ślicznie. Piękną kartkę zrobiłaś. Bardzo lubię takie i sama doceniam haftujące osoby, bo kiedyś też spróbowałam. Dla mojej Mamy wyhaftowałam Chrystusa w koronie cierniowej. To był mój jedyny raz - haft wykonany na takiej kanwie, gdzie krzyżyki są większe - podobno łatwy, a mnie zajął ponad miesiąc:)))
OdpowiedzUsuńW każdym razie mam zamiar kiedyś sięgnąć po mulinkę i krzyżyki. Frywolitka, igła i mulina, szydełko - to moje najbliższe plany i powiem cichutko, już zgromadziłam odpowiednie akcesoria :)
Uściski
Dziękuję, Izabelko. Jestem ciekawa efektów tych planów.
UsuńMałgosiu przede wszystkim jeszcze raz moc najserdeczniejszych życzeń imieninowych :-)
OdpowiedzUsuńGratuluję odwagi do haftu, w pierwszej ciąży gdy jeszcze nie scrapowałam, a bałam się decupagowania, ze względu na różne zapachy i związki unoszące się z farb, zabrałam się za haftowanie.
Na początku jakoś szło, ale jak przyszło mi przy sztucznym świetle dobrać kolor, to masakra no i moje krzyżyki jednak mają wiele do życzenia. Twoje są śliczne, równiusieńkie, a mnie co chwila gdzieś się supełek zawiązywał ;-)
Buziam serdecznie i życzę Ci udanego wieczoru imieninowego :-)
Dziękuję, Gosieńko.
UsuńMałgosiu, ale zaskoczenie ja nie jestem od krzyżyków i robi na mnie ogromne wrażenie.
OdpowiedzUsuńReniferem uroczy.
Pozdrawiam cieplutko Małgosiu i czekam na kolejne wyszywanki
Dziękuję, Marzenko.
UsuńNo to mnie zaskoczyłaś po całości , bardzo pozytywnie. Małgosiu moje gratulacje. piękny debiut. Zawsze uważam że wszystkiego trzeba spróbować. Reniferek jest cudny i uważam że doskonale sobie poradziłaś. Przyjrzałam się dokładnie Twoim krzyżykom i jedną uwagę bym miała. Wszystkie krzyżyki powinny być wyszywane w jedną stroną. Czyli jeżeli pierwsza belka z krzyżyk jdzie lewej do prawej a druga kryjąca od prawej do lewej to tak powinno być w cały hafcie. Mam wrażenie że cały reniferek jest wyszyty w jedną strona natomiast ten śnieg pod kopytkami odwrotnie. ( ale mogę się mylić bo nie widzę dokładnie na tym zdjęciu). Nie wiem też iloma nitkami wyszywałaś.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję ze się jednak nie zniechęcisz. :-)
Poszukaj sobie do testowania małych wzorków z niewielka ilością kolorów.
Polecam tą stroną , gdzie jest mnóstwo prostych bardzo dobrze opracowanych wzorów. http://www.wzory-haftu.pl/
Pozdrawiam i życzę powodzenia
Dziękuję, Aniu. Dobrze zauważyłaś, bo śnieg wyszywałam trzymając haft do góry nogami (w sumie nie wiem dlaczego), więc krzyżyki wyszły odwrotnie.
UsuńWyszywałam dwoma nitkami, a kontur jedną, bo tak było nakazane w instrukcji.
Amazing!!!!!!!!!!!! Kisses, my friend.
OdpowiedzUsuńThank you, Mia.
UsuńMałgosiu, "pierwsze koty za płoty" super Ci wyszło haftowanie😊 reniferek uroczy i ślicznie się prezentuje na kartce😊 uwielbiam haftować, chociaż obecnie wzrok mi nie pozwala i sprawy stawowe.To zawsze byla dla mnie super odskocznia i odpoczynek. Pozdrawiam serdecznie 😊
OdpowiedzUsuńDziękuję, Basiu, No właśnie, słaby wzrok jest tu dużą przeszkodą, przynajmniej ja to mocno odczułam.
UsuńMałgoniu no brawo, brawo brawo!!!!!
OdpowiedzUsuńCiesze się że spróbowałaś xxx i może właśnie pokochasz takie malutkie wzorki-polecam stronę którą podała Ania są łatwe wzorki-zaznacz sobie po lewej stronie ilość kolorów do 5 i zobaczysz ile można zrobić mając kilka tylko odcieni muliny. Myślę że znajdziesz nie jeden który Ci się spodoba na święta czy okolicznosciowy. Mam również nadzieję że na tym jednym reniferku nie poprzestaniesz. A kontury to jak dla mnie zmora-choć czasem są dość proste, łatwe i nie jest tak źle:-)
A swoją drogą wiesz że chciałam Ci wysłać właśnie jakiś kawałek kanwy i mulinkę z wielkanocnym schematem kurczaczka abyś się skusiła-ale zrezygnowałam w ostatniej chwili a szkoda:-D
Wszystkiego najlepszego kochana z okazji imienin-no i spóźnione urodzinowe. Niech Ci słonko zawsze świeci, zero trosk i jak najwięcej radości. Buziaki:-)
Dziękuję, Aguś. Chętnie zapoznam się z tą stronką.
UsuńHafcik wyszedł rewelacyjnie, karteczka z nim wygląda elegancko i oczywiście świątecznie :) Podziwiam i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Aniu.
UsuńAle mnie zaskoczyłaś;) Brawo, brawo! Zosieńka na debiut rzuciła Cię na głębszą wodę;) Na początek weź coś prostego, z małą ilością kolorów i bez konturów, wtedy wyszywanie sprawi Ci przyjemność. O kierunku nitek wspomniała już Ania, więc nie będę powtarzać. Jeszcze raz - brawo!
OdpowiedzUsuńBuziaczki:)
Dziękuję, Aniu.
UsuńŚliczny hafcik i żadnych niedoróbek nie widać. Fajnie,że zaczęłaś przygodę z krzyżykami i dobrze, że się nie zarzekasz jej zakończyć. Krzyżyki to moim zdaniem "zaraźliwa i nieuleczalna choroba" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję, Danusiu.
UsuńBrawo, jeszcze raz brawo. Jak na pierwszy raz to hafcik jest super. Krzyżyki skierowane w jedną stronę i hafcik równy, nie pomarszczony. Mam nadzieję, że jeszcze wrócisz do haftu i coś naam zaprezentujesz.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Izabelko. Niektóre krzyżyki są w drugą stronę:)
UsuńTeż uważam, że spróbować można , a co będzie potem, czas pokaże ;-)
OdpowiedzUsuńByłam na kilku warsztatach, by zobaczyć coś nowego i na tym się skończyło ;-)
Dziękuję, Basiu. Zgadzam się z Tobą.
UsuńMałgosiu możesz haftować, wykonałaś super reniferka 😍 jak na początek rewelacja, bardzo dobrze Ci wyszło 😀 Ja cały wieczór wycinałam kwiatki i listki z pasków, troszkę się nazbierało a do kartek warstwowych jak znalazł, pozdrawiam 😊
OdpowiedzUsuńDziękuję, Basiu.
UsuńNo brawo Gosiula, wyszedł Ci świetnie, a karteczka jest piękna. I co... nie taki diabeł straszny jak go malują, prawda? A wszystko jest kwestią praktyki i chęci, bo wiadomo nie do wszystkiego nas ciągnie. Ale najważniejsze, że spróbowałaś i wiesz " z czym to się je", a kto wie, może jeszcze kiedyś sama po to sięgniesz...? :) Buziam.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Lidziu. Nie taki straszny, to fakt i cieszę się, że spróbowałam.
UsuńJak ktoś ma złote rączki, to sobie ze wszystkim świetnie radzi:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Basieńko, również za wczorajszą rozmowę.
UsuńJaki śliczny krzyżykowy debiut :-) Krzyżyków próbowałam, ale te na drobnych kanwach nie dla mnie, dlatego kupiłam drukowaną kanwę gobelinową i tak czeka na swój czas od półtora roku.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Anetko.
UsuńSuper ci wyszło to krzyżykowanie! Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Maksiu.
UsuńGosieńko brawa za odwagę. Haft wyszedł Ci pięknie, aż się nie chce wierzyć że to Twój pierwszy. Mój pierwszy był koszmarny.
OdpowiedzUsuńKochana zauważyłam tylko... Bo powiększyłam zdjęcie ze krzyżyki na śniegu ułożyłaś w drugą stronę niż na reniferku jeśli dobrze widzę :-)
Ale Małgosiu to w niczym nie przeszkadza w całości. W moim pierwszym hafcie to mój każdy krzyżyk był w inną stronę hihi :-)
Prawdą jest to że wzrok trzeba mieć dobry... Mnie przez tyle lat haftowana bardzo poleciał wzrok a teraz choróbsko jeszcze dołożyło i coraz trudniej mi się haftuje.
Ale mam nadzieję że nie poprzestaniesz na tym jednym hafciku bo robisz to pięknie :-)
Buziaki :-)
Dziękuję, Agatko. To prawda, słaby wzrok dał mi się tu bardzo we znaki.
UsuńTak, to mój pierwszy raz. W dzieciństwie popełniłam kilka zwykłych haftów (nie wiem jak się fachowo nazywają), bo uczyliśmy się w szkole. Ale krzyżyków nigdy.
Małgosiu, jak na pierwszy raz to wspaniale sobie poradziłaś (całe szczęście, że nie widziałaś mojego pierwszego haftu...).
OdpowiedzUsuńWyszło Ci to bardzo zgrabnie, żadnych niedociągnięć nie widać.
No i piękna kartka powstała.
Pozdrawiam serdecznie 😃
Dziękuję, Iwonko.
UsuńAle pięknie wyszło,mozesz teraz dalej działać.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Elu.
UsuńHafcik wyszedł Ci bardzo ładnie i powstała śliczna kartka. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Aniu.
UsuńMałgosiu chylę czoło przed Tobą, że spróbowałaś i przed Zosią, że aż tak Cię zmotywowała :) Każda z nas się myli ;) najważniejsze, żeby krzyżyki zawsze stawiać w tą samą stronę. Pięknie Ci poszło jak na pierwszy raz :) Myślę, że się skusisz kiedyś na jakiś mały wzorek, jak już wiesz jak to działa ;) Do haftowania musi być dobre światło i możesz sobie kupić lupę ;)
OdpowiedzUsuńA i pięknie oprawiłaś haft! Super karteczka :)
UsuńDziękuję, Uleńko. Światło miałam dobre, zresztą przy moim wzroku inaczej nie da rady, a o lupie nie pomyślałam.
UsuńGosiu pierwsze koty za ploty i taddaaam super Reniferek , i juz oprawiony i w karteczce gotowy , chyle czola , pozdrawiam serdecznie i moze kiedys doskoczy jakis hafcik do kompletu
OdpowiedzUsuńDziękuję, Ewciu.
UsuńBravo! Praca wyszło superancko. Jestem pod wrażeniem. Mozesz ze spokojem działać i tworzyć kolejne prace.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Edytko.
UsuńHaha a to niespodzianka!!! Gosienko gratuluje z całego serducha jakze udanego debiutu, wyszło rewelacyjnie !!! Pamietaj tylko prosze ze krzyżyki trzeba stawiać zawsze w jedna strone, wtedy jest duzo ładniej ale pierwsze kory za płoty :) brawo za sliczna kartkę !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Agatko.
UsuńTo Twój pierwszy raz Małgosiu? Brawo, świetnie Ci wyszło, krzyżyki w miarę równiutko położone ... :)
OdpowiedzUsuńNo i efekt końcowy na kartce - super!
Dziękuję, Danusiu.
Usuń