Witacie, kochani!
Dzisiaj nastąpiły działania hydrauliczne. Woda ma już którędy
przepływać.
Przy okazji nagadałam się z panem hydraulikiem, który okazał
się wielkim pasjonatem historii. Szeroko omówiliśmy temat drugiej wojny
światowej. Poza tym rano odbyłam proces mycia w misce przy kuchennym zlewie, w
zimnej wodzie oczywiście. Jest wesoło:)
Ściskam,
Małgosia
Plątanina tych rurek to jakiś kosmos.Zobaczysz Małgosiu z jaką ulgą będziesz sprzątała po takim remoncie .Przypomniałam sobie jak u nas wymieniali piony i mój pies stał nad dziurą i obszczekiwał sąsiadów pod nami.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się kochana w tym rozgardiaszu.
Przejdziesz przez to i potem będziesz miała pięknie,też tak miałam.
OdpowiedzUsuńHa ha- fajnie potem będziesz wspominac patrząc na nowa łazieneczkę..... Buziaki!
OdpowiedzUsuńI remontowanie może być przyjemne, zwłaszcza jak natrafi się na tak ciekawą osobowość ;) Pozdrawiam i udanego remontu! ;)
OdpowiedzUsuńMusi być gorzej żeby było lepiej;) Czuj się Gosiu jak na obozie harcerskim;)
OdpowiedzUsuńBuziaczki:)
I pomyśl jakim dobrodziejstwem jest posiadanie wody w kranie :-) Niektórzy ciągle korzystają ze studni. Wiem, wiem jak to jest w trakcie remontu, też się zabieram do niego ;-)
OdpowiedzUsuńJak wszystko będzie skończone nawet nie będziesz Małgosiu pamiętała o wcześniejszych niedogodnościach. Fajny fachowiec Ci się trafił.:)
OdpowiedzUsuńUuuuu ileż rur, ile pracy. Za to warto czekać na koniec. Będzie pięknie i ciepła woda z kranu - na pewno.
OdpowiedzUsuńMałgosiu dziękujemy że nas znalazłaś i parę słów napisałaś. Uściski.
A faktycznie mieliśmy jakiś problem z blogiem jakiś czas temu.
No na razie to ciągla jeszcze jakiś kosmoś, ale mam nadzieję, że fachowiec ma wiedzę nie tylko z historii - hihihi :)
OdpowiedzUsuńCierpliwości i pozdrawiam cieplutko :)
Przepraszam za literówki, chyba jeszcze się nie obudziłam do końca :)
UsuńMiało być - ciągle jeszcze jakiś kosmos :) Buziaki :)
Za chwilkę będzie pięknie.:)
OdpowiedzUsuńtam takie rysy na ścianach jak po spotkaniu z niedźwiedziem hihi
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać efektu końcowego:)
OdpowiedzUsuńBuziaki Małgosiu.
Małgosiu to tylko pozazdrościć ekipy bo dziś tacy mili fachowcy to rzadkość. Większośc mruki i niezadowoleni z życia. Dobrze że lato wróciło to ta zimna woda nie aż taka straszna. Ja znów padam ale pod chłodny prysznic wchodze aby zregenerowac siły. Buziaki:-)
OdpowiedzUsuńAni się obejrzysz, a będzie po remoncie :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu, zimna woda zdrowia doda. Znasz takie powiedzenie? Choć przyjemniej myć się w ciepłej Ale już niedługo to uczynisz, bo prace postępują i już o jeden dzień bliżej do odnowionej łazienki.
OdpowiedzUsuńNo tempo maja dobre, jest szansa że za 10 dni łazienka będzie gotowa. Będzie pięknie
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki
Widzę, że masz duży remont!! Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńPomalutku i do przodu!
OdpowiedzUsuńNie wiem czy wypada mi życzyć Ci miłego weekendu ale zaryzykuję :)
Buziaki.
Niezle niezle :)
OdpowiedzUsuńBędzie pięknie a to jest najważniejsze :)
OdpowiedzUsuńTeż miałam taką podłogę w łazience, ale zniknęła po kapitalnym remoncie latem 2002. Teraz przydałoby się przystosować łazienkę do potrzeb osoby mającej problem z poruszaniem.
OdpowiedzUsuń