piątek, 28 października 2016

Setny post

Kochani, witajcie serdecznie!

To już mój setny post. Sama nie mogę uwierzyć w to, że po raz setny  piszę dla Was. Ależ ten czas leci…

Dziś będzie o wszystkim po trochu. Więc na początek: o kolejnych wspaniałych niespodziankach, które otrzymałam. Najpierw przyszła paczuszka od Basi, której „szepty serca” uwielbiam. Basia obdarowała mnie pokaźną kolekcją scrapków i nie tylko o tematyce zimowej i bożonarodzeniowej. Będzie się działo…


Następnie dostałam przesyłkę od Ani nawanny. Ania miała zrobić dla mnie bransoletkę, a tymczasem… ładna mi bransoletka! W paczuszce znalazłam bowiem szydełkowe cudeńka, z ptaszkami i motylkami na czele…


… wśród motylków są takie maluszki:


….scrapeczki i drewniane śliniaczki:


… cudowny szal, z którym jesień i zima mi nie straszne:



… i nie jedną, ale pięć bransoletek:


Na bogato:)


Kobietki najdroższe, dziękuję Wam z całego serca!

Po drugie: kolejny mój bazgrołek. Sięgnęłam po „Kronikę opery” (zdradzę Wam, że lubię operę) i znalazłam pomiędzy kartkami stary rysunek przedstawiający Walkirię. Nic dziwnego, że tam właśnie tkwił sobie schowany – skopiowałam po prostu kostium bohaterki opery Wagnera. A niech tam ma swoje pięć minut po latach.


To teraz może parę słów od serca. Przy okazji setnego posta nie może zabraknąć podziękowań dla Was: za to, że jesteście, że wspieracie i motywujecie, że obdarowujecie i przyjmujecie to, co tworzę dla Was. Chciałabym wszystkich czymś obdarować, ale wiadomo: doba jest krótka, a ręce tylko dwie.  Dlatego proszę o cierpliwość, a ja sukcesywnie będę dla Was tworzyć nadal. Przy okazji przepraszam, jeśli czasem moje komentarze pod Waszymi postami są krótkie, czy wydają się, nie daj Boże, zdawkowe.  Staram się na bieżąco komentować i odpowiadać na Wasze komentarze, a tu czasem brak czasu czy złe samopoczucie wchodzi w paradę. Wybaczcie! A tak w ogóle to w imieniu własnym oraz Marylki, Mysi i Aleksandra ogłaszam wszem i wobec co następuje:



Na koniec pokażę Wam co poczyniłam z resztek jesiennych papierów i kilku jesiennych przydasi, które zostały po zrobieniu albumu z poprzedniego posta. Powstał taki oto malutki albumik (około 15 x 12 cm) na kilka zdjęć i zapisków. Może ktoś przygarnie takiego skromnego malucha? Niech to będzie mini-candy z okazji setnego posta.

















Pora kończyć. Jeszcze raz dziękuję Wam, że jesteście ze mną,

Gosia