Astry i kwiat jabłoni dla Jadzi

Kochani, witam Was weekendowo!

Pogoda zmienną jest. Wczoraj przymrozek, dzisiaj wiatr, ciekawe co będzie jutro? W dodatku mój aparat fotograficzny zakończył swój długi i zasłużony żywot, a pokaleczone przy robieniu dekoracji (tej z wczorajszego posta) palce trochę bolą. Jako że jednak nie należę do osób lubiących narzekać, stwierdzam co następuję: pogoda niech sobie będzie jaka jest, ważne, żeby w sercu było słońce. Zdjęcia mogę chwilowo robić komórką (aczkolwiek i z niej już staruszka), a paluchy się zagoją. Za to jest weekend, z piekarnika dochodzi zapach bananowca, a ja właśnie przejrzałam Wasze blogi i po raz kolejny poczułam radość, że tyle bratnich dusz poznałam.

A wśród nich jest ktoś wyjątkowy, kto w dodatku świętuje swoje Imieniny.  Jadzia – blogowa koleżanka, serdeczna przyjaciółka, duchowa siostra. Warta najpiękniejszych prezentów. Z tej okazji taki skromny notesik z wielkim sercem dla niej zrobiłam:

A że notesik jest w kolorystyce bladofioletowych jesiennych astrów, zgłaszam go do kwiatowego wyzwania u Agatki. Zwłaszcza, że w środku jest bukiet właśnie takich marcinków.

Dla Jadzulki powstała jeszcze specjalna kartka: z gałązką jabłoni, która przypomina, że wiosna nadchodzi nawet po najsroższej zimie. Z kwiatem zielonym jako symbol niegasnącej nadziei. I oczywiście z motylkiem, który będzie Jadzi przypominał, że moje myśli zawsze fruną do niej jak ten motyl. Wszystkiego najlepszego, kochana Solenizantko!

Dobrze, że udało mi się jeszcze zrobić zdjęcia przed odejściem mojego aparatu do krainy wiecznego pstrykania:)

Serdecznie Was wszystkich pozdrawiam, przesyłam najcieplejsze myśli i do następnego spotkania,

Gosia