Witajcie, kochani!
Dzisiaj będzie post nieco wspomnieniowy, a zainspirował mnie
do niego komentarz Ani: „nie mogę wyjść
z podziwu jak sobie doskonale radzisz z papierem nie mając maszynki” oraz to,
że znalazłam wczoraj kilka starych szablonów. Teraz to już żaden problem, bo
dostaję od Was mnóstwo scrapków, więc braku maszynki praktycznie nie odczuwam. Poza
tym mam dziurkacze, nożyczki z ozdobnym brzegiem, piękne papiery i różne
przydasie. Ale dawno, dawno temu, kiedy zaczęłam robić kartki, musiałam sobie
radzić praktycznie bez niczego. Nawet dziurkaczy ozdobnych nie miałam (pierwsze
dziurkacze brzegowe zakupiłam w Biedronce i bardzo szybko się popsuły).
Korzystałam więc z szablonów, które sobie rysowałam, kwiatków i listków
pasmanteryjnych, potem elementów, które udało mi się dostać w sklepie
papierniczym, a inspirowałam się w dużej mierze tym, co zobaczyłam w
Internecie. A takie szablony wczoraj odnalazłam (i odnalazłam zdjęcia
niektórych kartek zrobionych z ich wykorzystaniem i nie tylko).
Gołąbki
Zajączki (jeszcze całkiem niedawno je wykorzystywałam)
Choinki i gwiazdki (ten szablon był dołączony do słynnego
kakao z wiatraczkiem)
Kielich
Tutaj liście też wycinałam sama, a kwiatki robiłam z miętej
papierowej wstążki do bukietów
Listki (często łączyłam je z pasmanteryjnymi kwiatuszkami)
Kurczak (potem kupiłam sobie taki dziurkacz)
Jaja też mojej roboty:)
Tu już dorobiłam się dziurkacza – kwiatuszka
A tutaj mój nieudolny storczyk
Czterolistne koniczynki z serduszek odręcznie wyciętych więc
nieco krzywych
Takie dzwonki wymodziłam
A tutaj dodatkowo liście (to miał być ostrokrzew:)
Jeszcze trochę drobiu
W tych dwóch kwiatki też musiałam wycinać sama
A tu jakiś pseudo – quilling z wstążki do bukietów
Tu też niekształtna podróbka quillingu, do tego trochę
krzywy kielich i liście. Za to kwiatki już z dziurkacza
Tu wszystko cięte własnoręcznie
I kwiatki – jedne wycinane z papieru
Inne skręcane z kawałków wstążki do bukietów
Niektóre zdjęcia marnej jakości, kartki jeszcze gorszej, ale
co tam – pokazuję. Najwyżej się pośmiejecie, a to wskazane w tych niewesołych
czasach, w jakich przyszło nam teraz żyć.
Pozdrawiam Was z całego serca, kochani, a następnym razem
już pokażę Wam album, a nie takie „dzieła”:)
Pa, pa,
Małgosia
Podobno chcieć to móc:) Sama zaczynałam podobnie, grunt to dobry pomysł. Jedno muszę przyznać - takie prace mają swój niepowtarzalny urok, są nietuzinkowe i jedyne w swoim rodzaju. To urocze prace Małgosiu ale widać też, jakie zrobiłaś postępy.
OdpowiedzUsuńSzablony to fajny pomysł i czasem z nich korzystam - warto więc je zachować.
Serdecznie przytulam:)
Dziękuję, Ewuniu.
UsuńTo się nazywa kreatywność :) Brawo Małgosiu, brawo :) jestem pod wrażeniem Twoich wycinanek, zwłaszcza listki bardzo mi sie podobaja :)
OdpowiedzUsuńmoje pierwsze kartki tez wygladały podobnie :) SZKODA, ZE IM Zdjęć nie robiłam
Dziękuję, Agusiu.
UsuńOj nie ma się z czego śmiać, każdy kiedyś zaczynał, a dzisiaj przecież wracamy do recyklingu. Ja pamiętam swoje króliczki i pierwsze papiery zrobione z serwetek, albo papierów pakownych. Szablony też niekiedy używam, ale drukuje je wedle potrzeby z internetu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję, Darusia.
UsuńWiesz Małgosiu, ja również mam dawne szablony. Nawet takie same zajączki:) nie mam zdjęć swoich pierwszych kartek, ale do dziś trzymam trzy pierwsze zakładki - z tektury-okładki z bloku, papieru do pakowania prezentów, bibuły i serduszek z jedynego wtedy dziurkacza:))) Piękne te gołębie i kartki z nimi.
OdpowiedzUsuńŚciskam:)
Dziękuję, Izabelko. Te zajączki robiłam zanim miałam drukarkę - przykładałam kalkę do ekranu komputera:)
UsuńMałgosiu , ja długo patrzyłąm na prace moich koleżanek i myślałam jak one to robią, nie wszystkie chciały mi podpowiedzieć i metodą prób i błędów, robiłam sama , jak mogłąm, jak umiałam, ale nie odpuszczałam, powolutku dokupowałam cokolwiek, a teraz to chyba będę to uszczuplać, ale mam wnuczkę i widzę ,że mnie podgląda i to mnie cieszy pozdrawiam bardzo, bardzo
OdpowiedzUsuńDziękuję, Tereniu.
UsuńCzyli dla chcącego nic trudnego :) Każdy z nas na początku radził sobie z tym co miał pod ręką i co sam wymyślił. Też jeszcze gdzieś mam swoje stare szablony :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Ewciu.
UsuńMałgosiu gdyby ktoś mi pokazal te kartki ot tak to w życiu bym nir powiedziała że to Twoje dzieła. Ja tak sie przyzywczaiłam do Twoich bogatych kartek że te skromne wogóle nie podobne do dzisiejszych. Świetnie radziłaś sobie nie mając nic. Ja zaczynałam od zwykłego bloku i dzieki Ani i jej podpowiedziom zakupiłam lepsze papiery. Ale jak patrze na swoje pierwsze kartki to nawet obciach bylo je wyslać do blogowych koleżanek takie nieudolne ale pocieszam sie ze to od serca haha. A storczyk bardzo mi sie podoba. Ściskam Cię mocno i dużo siły i zdrówka życze☺
OdpowiedzUsuńDziękuję, Agusiu.
UsuńMałgosiu, naprawdę potrzeba ogromnej kreatywności i talentu, by z niczego stworzyć takie cuda, jesteś niesamowita po prostu! Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Maksiu.
UsuńWspaniale to wszystko pokazałaś i opisałaś! Dawne czasy wymuszały większą kreatywność. U nas - pedagogów to przecież nie tylko kartki, ale dekoracje sali, gazetki, kroniki, pomoce itp. Ponieważ nie mam za grosz talentu manualnego, dużo kalkowałam lub krążyły wśród n-li schematy do odrysowania;)
OdpowiedzUsuńBuziaczki Gosiu:)
Dziękuję, Aniu. O tak - prowadziłam kronikę i zrobiłam niezliczone ilości gazetek i dekoracji z niczego - teraz aż się sama dziwię jak dałam radę:)
Usuńsuper szablony Ja to nie potrafie prosto wycinać A karteczki świetne
OdpowiedzUsuńDziękuję, Basiu.
UsuńMałgosiu, ja z sentymentem wspominam moje nieudolne prace, a jeszcze bardziej śmieję się, kiedy pomyślę, jaka byłam z nich dumna ;-D Buziaki!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Ewciu, Oj, ja też byłam dumna jak paw z tych tworków:)
UsuńMałgosiu, kiedyś kiedy nie było tak bogato zaopatrzonego rynku każda z nas chyba tak zaczynała i każda z nas była dumna ze swoich kartek. Nie pamiętam bym szablony robiła ale wykorzystywałam wszystko co było pod ręką i dało się na kartkę wykorzystać. Te kartki z tamtych lat przywołują wspomnienia ... :)
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno :)
Dziękuję, Danusiu.
UsuńWspaniale sobie Małgosiu radziłaś. Widać ogromny postęp, a na pierwsze prace spogląda się z sentymentem. Pozdrawiam i życzę udanego weekendu.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Magdalenko.
UsuńMałgosiu, udowadniasz, że zawsze można coś zrobić samemu, bez "specjalistycznych przyrządów" ale choć pierwsze kartki są fajne, to widać też Twoje postępy. Buziaki przesyłam i dużo zdrówka życzę
OdpowiedzUsuńDziękuję, Reniu.
UsuńOj tak, kiedys to czlowiek musiał sobie radzic jak sie tylko dało, ale widzę, że TY Gosiu nie miałaś z tym najmniejszego problemu i szło Ci świetnie :)
OdpowiedzUsuńA ja dziurkacze z biedronki mam do dziś i super działają :)
Dziękuję, Lidziu. Może ja trafiłam na jakiś wadliwy komplet, bo szybko mi się popsuły.
UsuńMałgosiu zrobić coś z niczego to sztuka,a Ty masz talent do robienia z papieru.
OdpowiedzUsuńPomysł kwiatów ze papierowej wstążki daje ciekawy efekt i bardzo mi się podoba
Moje dawne kartki,a szczególnie te pierwsze teraz też mnie nie zachwycają ,ale to nie ważne ciągle się uczę i to sprawia przyjemność. Pozdrawiam cieplutko Małgosiu 🌞
Dziękuję, Marzenko.
UsuńZazdroszczę talentu i kreatywności. Mam też ten szablon gwiazdek z kakao. Zdrówka życzę. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Gosiu.
UsuńBo brak specjalistycznych narzędzi wyciska z człowieka więcej kreatywności :D no i proszę, tyle możliwości przy skromnym zapleczu! Pomysły, nietypowe rozwiązania i dużo chęci to jak widać przepis na śliczne kartki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie.
UsuńJakoś się wzruszyłam. Pamiętam, jak zaczynałam makramy. Miałam tylko sznurek wędliniarski, na taki było mnie stać. Miałam i zresztą nadal mam tylko i aż róg swojego pokoju. Śruba w ścianie, by zawiesić makramę i działałam z tym, co posiadałam. No bo sznurek to sznurek, w kącie pokoju powstawały coraz to ładniejsze makramy, a sznurek wędliniarski okazał się moim ulubieńcem. Stworzyłam z niego chyba najlepsze makramy. Sama ocenisz, bo wreszcie powinnam je pokazać na blogu. hehe Jestem oczarowana Twoimi kartkami, tym, co robisz. Właśnie dzięki temu wszystkiemu Twoje kartki są tak oryginalne i piękne. Masz w sobie tyle miłości, pasji, ja to czuję i to bardzo. Podziwiam, a teraz również posyłam Ci szeroki uśmiech, bo taki właśnie teraz mam i jest on dzięki i dla Ciebie. :))))))
OdpowiedzUsuńDziękuję, Aguś. I czekam, żeby podziwiać Twoje makramy.
UsuńMałgosiu, prześliczne szablony. To doskonały dowód na to, że nawet bez firmowych urządzeń można robić prawdziwe cudeńka. Bardzo mi się wszystkie z nich podobają, a szczególnie kurczaczek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję, Karolinko.
UsuńMałgosiu jesteś niesamowita, Widać dla chcącego nic trudnego. Jak na początki super sobie radziłaś . Fajnie jest tak sobie powspominać i zobaczyć na własne oczy swój rozwój i doskonalenie. Widać z tego jasno , że trening czyni mistrza, którym niewątpliwie jesteś.
OdpowiedzUsuńBuziaczki
Dziękuję, Aniu.
UsuńPrzynajmniej nikt nie dostał takiej samej kartki. Bardzo jesteś twórcza. Jeśli chodzi o pomysły to myślę, że jak chce się tworzyć to nic nas nie zatrzyma żeby czegos nie wykombinować z niczego. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję, Sylwusiu.
UsuńJa nie mam wykrojników i wiem ile kosztuje wykonanie kartki gdy wszystko musisz wyciąć sama ale dzięki temu wkładam w nie wiele serca i są niepowtarzalne. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńDziękuję, Alu.
UsuńOj pamiętam swoje pierwsze kartki :) :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe wspomnienia!
Dziękuję, Aguś.
UsuńGdy ktoś, tak jak Ty Małgosiu, ma zręczne ręce, wprawne oko i talent plastyczny, to i bez maszynki sobie świetnie poradzi :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Anetko.
UsuńPrzepiękne Małgosiu, zwłaszcza te, z poezjami. Jestem zachwycona Twoją kreatywnością.
OdpowiedzUsuńDziękuję, Basiu. Był cały cykl kart z poezją, potem je zbindowałam i taki "tomik" podarowałam koleżance z rekolekcji ignacjańskich.
UsuńMałgosiu, dzięki tym pierwszym dziełom rozwinął się Twój warsztat i miłość do papieru. Podziwiam Twoją kreatywność i wytrwałość oraz przywiązanie do jednej techniki! Dzięki temu Twoja droga rękodzielnicza zaszła bardzo wysoko!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Gosieńko w tych trudnych czasach:))
Dziękuję, Alinko.
UsuńMałgosiu kady kiedyś zaczynał i radził sobie jak mógł, tylko niestety jak my zaczynałyśmy było trochę trudniej, takich papierów scrapowych jak teraz używamy było zdecydowanie mniej, a już na pewno nie były dostępne w każdym niemal empiku... tak samo kwiatki itp, moja pierwsze prace były bardzo podobne ;), fajnie powspominać i zobaczyć jak zmienił się nam warsztat ;)
OdpowiedzUsuńpozdrowionka i buziaki
Dziękuję, Madziu. Gdybym musiała zrezygnować z wszystkich przydasi i wybrać tylko jeden, to byłyby to właśnie papiery.
UsuńMiło powspominać;) Jesteś Małgosiu bardzo kreatywna,To wiemy już od dawna. Miłego tygodnia ,ściskam i posyłam buziale 😘
OdpowiedzUsuńDziękuję, Ilonko.
UsuńMałgosiu świetnie sobie radziłaś i jestem pełna podziwu jak równo szablony wycinałaś! WOW!! Kocham takie sentymentalne prace i są one cudowne, wyjątkowe, bo pokazują początki naszych pasji i to jak bardzo wzbogacił się nasz warsztat twórczy. A wszystko dzięki talentowi, doświadczeniu i podejmowaniu wielu prób. Ćwiczenie czyni mistrza :)). Małgosiu jakbyś zobaczyła moje pierwsze lalki - jakby przedszkolak szył :))). Kiedyś pokazywałam je na blogu i wiesz co, lubię do tych zdjęć wracać :))). Mają swój urok :)). Buziaki kochana!
OdpowiedzUsuńDziękuję, Justysiu. Lubię takie sentymentalne wspomnienia.
UsuńKochana, to tylko dowód na Twoje zdolności i ogromną KREATYWNOŚĆ! PODZIWIAM PO PROSTU I POZDRAWIAM:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Basiu.
UsuńMałgosiu podziwiam ...podziwiam :) Serdecznie Cię pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Gosiu.
UsuńMałgosiu Ty tak pięknie rysujesz, że z samymi szkicami powstawałyby cudne karteczki. Prace są bardzo kretywne, mnie przypominają czasy szkoły moich synów, gdzie kreatywność była bardzo potrzebna by robić coś z niczego.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Halinko.
UsuńMałgosiu tym postem przywołałaś i moje wspomnienia. Zaczynałam wiele lat temu i dzisiaj, kiedy je oglądam to nie wiem czy się śmiać, czy płakać ;) Jednak jestem dumna z tego, że radziłam sobie z tym co posiadałam. Czasami jakieś małe skrapki czy maleńkie kwiatki z papieru zamawiałam na Allegro. Dzisiaj jestem dumna, że sobie radzę, czasami wychodzi dobrze, czasami coś wyjdzie nie tak, ale coś robię, nigdy nie powiem że się nudzę. Małgosiu Ty też bądź dumna z siebie z postępów, które robisz każdego dnia i ze swoich cudownych prac, brawo !!! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Basiu. ja tez zamawiałam dawno temu scrapki na allegro:)
UsuńSzablony to nie wszystko, jeszcze trzeba umieć tak ładnie i równiutko powycinać :)
OdpowiedzUsuńA karteczki są śliczne, a listki własnej roboty najbardziej mi się podobają :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Dziękuję, Aniu.
UsuńGosiu swietne wspomnienia :) ja do tej pory korzystam ze swoich szablonów bo maszynki takze nie mam i nie zakładam miec.... Bardzo mi sie spodobały Twoje listki, pieknie sie prezentują :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Agatko.
UsuńKochana
OdpowiedzUsuńTo nie sztuka mieć mnóstwo materiałów i coś zrobić.
Sztuką jest zrobienie czegoś z niczego, liczy się kreatywność, sprawność manualna i talent:)
Pozdrawiam cieplutko, zdrówka życzę i uśmiechu:)
Dziękuję, Bożenka.
UsuńMasz rację!
Prawdziwa Matka Polka Zaradna! Świetne pomysły :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Jolu.
Usuń:)