Anioł i śnieżynki czyli dary serca

Kochani moi!

Witam Was serdecznie w piękny październikowy dzień. Skusiłam się dziś na spacer bez celu i wędrowałam sobie poprzez szeleszczące liście, wdychając ciepłe, pachnące deszczem powietrze i czując narastająca radość w sercu. Przeczucie?

Gdy wróciłam do domu, czekała na mnie niespodzianka. Nigdy bym nie przypuszczała, że ktoś może wpaść na pomysł, by obdarować mnie w podziękowaniu za wygrane candy. A tymczasem tak właśnie postąpiła Ewunia.

Ewciu, jakże mam Ci dziękować za tą wspaniałą niespodziankę, no jak? Właśnie wczoraj, w dzień, gdy wspominamy Aniołów Stróżów, przemknęła mi myśl, że chciałabym mieć wizerunek anioła, ale nie taki tradycyjny… A dziś, gdy otworzyłam paczkę, nie mogłam powstrzymać łez… Anioł już wisi na ścianie mojego pokoju. Anioł zadumany nad jesiennym przemijaniem i cały zamieniony w oczekiwanie na wiosnę. Mój własny Anioł Stróż.

Dostałam też od Ewy wspaniałą karteczkę i w końcu mogłam na żywo zobaczyć, jak cudownie prezentują się dary natury zaklęte w rękodzieło. 

Nie myślcie jednak, kochani, że to koniec. Już nie raz się przekonałam, że radości lubią chodzić parami. Dziś przyszła też do mnie wymiankowa paczuszka od Gosi, w której miało być kilka szydełkowych gwiazdek śniegowych. Ładne mi kilka! Dostałam całą zaspę srebrzystych śnieżynek i jeszcze sopelki do kompletu. Już widzę je oczyma wyobraźni na mojej choineczce.

Ale to nie wszystko. Bo dostałam dodatkowo takie szydełkowe cudeńka, które na pewno zobaczycie w moich pracach.

Ewuniu, Gosieńko, obdarowałyście mnie wspaniale i jestem Wam z głębi serca wdzięczna. Ludzie są wspaniali, życie piękne, a ja najzwyczajniej w świecie szczęśliwa…

Tulę Was wszystkich mocno i serdecznie,

Gosia