Witajcie, kochani!
Dzisiaj komunijna kartka w pudełeczku, której nie pokazałam w maju; dobrze, że
mam trochę zaległych prac do pokazania, bo teraz chwilowo nie mam zupełnie
czasu ani siły żeby cokolwiek stworzyć.
I jeszcze pan zięba, który lubi siadać na modrzewiu rosnącym tuż obok mojego balkonu.
Kochani, z całego serca dziękuję Wam za wszystkie słowa
wsparcia, za każdy życzliwy gest, modlitwę, za wszystko. Wielkie to dla mnie
wsparcie psychiczne, bo nie ukrywam, że jestem w rozsypce, Mamusia bardzo źle
reaguje na chemię, jest ciężko, bardzo ciężko… Nie widziałam, że to może być aż
tak…
Bogu za Was dziękuję.
Małgosia