Witajcie, kochani!
Znowu wpadam w biegu z kartką, która też powstała w biegu. To dlatego, że dalej
tkwię w albumach – owszem, jest z nimi sporo pracy, ale nie ukrywam, że bardzo
się cieszę z tego, że moje albumy się podobają i że chcecie je mieć. Ale nie
chcę też zaniedbywać zabaw, w których biorę udział. Tym razem połączyłam dwie i
tak powstał składaczek według wytycznych Ewinki…
… na którym przysiadł trzmiel (nie bąk!), a nawet dwa trzmiele, dzięki czemu trafi również do zabawy u Izabelki.
Oto i on – składaczek w letniej odsłonie, z makami z foamiranu (od Jadzi) i trzmielami:
Jeszcze się pochwalę, że uśmiechnęło się do mnie szczęście – Ewcia wylosowała mnie w swojej zabawie i obdarowała takimi przydasiami:
A następnym razem zobaczycie album ślubny w delikatnej
zieleni.
Przesyłam Wam majowe uściski,
Małgosia