piątek, 29 kwietnia 2016

Dziś klimaty ślubne…

Sąsiadka, która wie, że lubię papierowe robótki, poprosiła w zeszłym roku o karteczkę na ślub kogoś z rodziny. Miało to być „takie pudełko, które się rozpada po otwarciu”. Tak więc powstał exploding box, uwieczniony na szczęście na fotkach. 







W tym roku sąsiadka znów wybiera się na ślub i po raz kolejny zapukała do mych drzwi. Tym razem poprosiła o szufladkę na pieniądze. I tak powstał komplecik składający się z kartki i szufladki sztalugowej (o ile tak można ten twór nazwać), zrobionej na podstawie tego filmiku: „Easel Treat Box with a Tag”.

Całość w odcieniach lawendy z lekką domieszką mięty. Na początek karteczka:


Jest i motyl – ulubiony motyw moich prac. Nie mówiąc o brokatowym lakierze, który nigdy nie ląduje na moich paznokciach, za to często na kartkach.


Znalazł tu nawet swoją przystań stary kolczyk bez pary, którego żal mi było wyrzucić.


Na zdjęciach z przodu nie widać, że kartka ma mocno odstające elementy, a to dzięki… samoprzylepnej uszczelce do okien:)


I szufladka sztalugowa do kompletu.




Po otwarciu można włożyć prezent pieniężny dla państwa młodych.


A tak prezentuje się komplecik w całości:


Sąsiadce się spodobał, mam nadzieję, że i młodej parze przypadnie do gustu…

Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim pięknego, słonecznego (oby nareszcie!) długiego weekendu.

Gosia